środa, 9 października 2013

[ 6 ]

                                                                                                    ***
Od samego rana myślałam tylko o tym - o poznaniu pracy Zayna.
Nie  wiem, czy on jest moim przyjacielem, czy nie. Gubię się w tym wszystkim.
Siedziałam w salonie, na kanapie oglądając jakiś film. W jednej chwili poczułam wibrowanie telefonu. SMS.
Popatrzyłam na ekran, to Zayn.

Od: Zayn
Ubierz się luźno. xx Zayn

Uff, dobrze, że napisał, nie wiedziałam, czy ubrać sukienkę.

Do: Zayn
Dobrze. Nie mogę się doczekać.

Nie mogę się doczekać, ale też mam drgawki ze stresu.

Od: Zayn
Co robisz, mała? Ja gotuję obiad. Tęsknie.

Tęskni? Za czym? Na pewno nie za mną.

Do: Zayn
Oglądam. Muszę kończyć, pa.

Serio musiałam kończyć, bo była już 17:40, a ja musiałam coś zjeść.
Po paru minutach nic nie odpisał. Ruszyłam do kuchni, podeszłam do kuchenki i ugotowałam parówki. Od paru dobrych dni nie jadłam nic porządnego, typu zupa lub ziemniaki z mięsem i surówką.
                                                                                    ***
Jest już 20:00, więc czas się szykować. Podeszłam wolnym, leniwym krokiem do szafy. Parę minut wybierałam idealny zestaw. W końcu zdecydowałam się na biało-zielony top, zielone spodnie, brązowe kozaki i niebieską kurtkę w kratę i czarny komin, końcowo wyglądałam tak. Rozpięłam kurtkę i zeszłam na dół czekając na Zayna. To całe "wybieranie" zajęło mi pół godziny. Zapomniałabym - miałam wysokiego kucyka. Usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie on.
-Cześć, śliczna-Zayn
                                                                            ***
Dotarliśmy do jakiegoś ciemnego zakątka Londynu, a nad nami szyld kawiarni "Ahima", już zamkniętej. Wyszliśmy z auta i stanęliśmy pod ceglaną ścianą. Malik odpalił papierosa i spokojnie czekał. Jak on tak może? Ja tu się prawieże trzęsę ze stresu, a on spokojnie czeka. pff...
-Co my tu robimy?-zapytałam w końcu zniecierpliwiona sytuacją
-Czekamy na.. O, już idą.-Zayn podszedł do dwóch sylwetek. Lou i Harry. Uścisnęli sobie ręce i podeszli do mnie.
-Hej, Rose. Idź za tą ścianę i obserwuj.-powiedział Styles, wskazał róg między zakrętem ciemnej uliczki, na której się znajdowaliśmy, a ulicą główną.
Poszłam tam, odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam, że nie ma żadnych ludzi. Nie będzie żaden człowiek się na mnie gapił.
W końcu koło nich przeszedł jakiś facet, biznesmen, bo w garniturze z kurtką i teczką. Louis go zaczepił.
-Pan Christopher Zend?
-Tak, w czym mogę pomóc?
Louis walnął go raz, drugi, dołączyli do niego Zayn i Harry. Bili go, kopali, to był straszny widok. Nie mogłam tego wytrzymać, podbiegłam do nich. Louis i Harry stali obok z pięściami w krwi. Zayn leżał na tym mężczyźnie i okładał go pięściami. Odciągałam go.
-Zayn, przestań! Zostaw go!
Po wielu moich próbach przestał. Wstał i podszedł do mnie. Ja momentalnie się cofnęłam, o krok.
-Zostaw mnie, nie chcę cię znać!
On jest straszny! Po co ja się z nim zadawałam?!
--------------------------------------------------------------------------------
Komentarz = większa szansa na szybszy rozdział.

12 komentarzy:

  1. Krótkie ... :( Ale i tak cool !! Nastepny licze na dłuższy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest takie afajgdiwhvdj :D DAWAJ NASTEPNY XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Very Good!!! It's amazing !!!
    Dobra po polsku superrrrr!!! Boskie!!! Niesamowite!!! Awwww Next Please <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie, zapraszam do mnie:
    http://fanfiction-harry-styles-dangerous-pl.blogspot.com/2013/10/rozdzia-1.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. dovkosdjvjsdvjidsjidjgidjgi jezu zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  6. nie rozumiem poco zayn ją tam zabrał XD

    OdpowiedzUsuń
  7. hDSbajshdbasjhdbASsjdhasbdduj ZAJEBISTE *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Krótki ale fajny czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny o matko . Mógł być dłuższy ale i tak jest super

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział :)
    fajnie gdybyś dodawała chociaż po 1 w każdy dzień, ale to już twoja decyzja :)))
    czekam z niecierpliwością na następny, pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń